Nauka słownictwa – jakiego poziomu się uczyć?

W mojej kilkunastoletniej praktyce wielokrotnie widziałem to zjawisko. Uczeń czyta jakiś tekst, słucha podcastu, ogląda film i chciałby wszystko zrozumieć, każde słowo! Mało tego… chciałby zapamiętać każe słowo, które sobie przetłumaczy. Są pewne wyjątki od reguły, ale zazwyczaj mogę zapytać: po co?! To nierealne oczekiwanie!

Nasz mózg jest tak skonstruowany, że najpierw bierze to, co mu jest w danej chwili potrzebne, lub co jest dla niego w jakiś sposób ciekawe. Zdarza Ci się frustrować wysokim poziomem słownictwa, z którym masz kontakt? Zadaj sobie pytanie: czy naprawdę potrzebuję znać już teraz kilka synonimów słowa „beautiful”? Fajnie jest znać słowo „ordinary”, ale pewnie częściej spotkasz się z „usual”, a zamiast zwrotu „I feel like doing something”, możesz użyć „I want to do something”.

Jedna z moich uczennic używa słowa „put” ilekroć nie zna jakiegoś czasownika! 🙂 I wiesz co? Nie ma żadnych kompleksów czy strachu przed mówieniem po angielsku i w większości przypadków jej wypowiedzi są zrozumiałe.

Nie zrozum mnie źle. Nie zniechęcam Cię do nauki nowego słownictwa. Chcę tylko powiedzieć, że czasami warto odpuścić i zamiast koncentrować się na poznaniu kolejnych kilku tysięcy słów, czasami warto skupić się na utrwalaniu tych, które już znasz oraz na umiejętności budowania zdań.

Proponuję Ci, żebyś TERAZ zrobił ĆWICZENIE, które proponuję często moim uczniom. Wyobraź sobie 10 stopniową skalę zaawansowania słownictwa, które potrafisz zrozumieć. 0 na skali to ktoś, kto nie rozumie co znaczy „I love you”, a 10 to dobrze wykształcony native speaker. PYTANIE: gdzie na tej skali widzisz siebie i swoje zrozumienie angielskiego? Zwykle moi uczniowie zaniżają swoją ocenę, ale jeśli przykładowo Twoja odpowiedź to 4, to moja rada: ucz się słownictwa z poziomu 1, 2, 3, 4, 5. Wyższe poziomy zostaw na później, albo na nigdy! Słowo z poziomu 9 być może usłyszysz tylko raz w życiu, więc czy na prawdę jest dla Ciebie strategicznie ważne?

Jako nauczyciel zamiast podejścia: „YOU MUST BE PERFECT, wolę: „YOU ARE GOOD ENOUGH”.

Czytaj dalej

Angielski to nie mikrofalówka!

Żyjemy w społeczeństwie, które wszystko chce mieć na już, widzieć efekty od razu. Żyjemy w społeczeństwie mikrofalówkowym. Szybkie jedzenie, szybki seks, szybki spacer, szybka kawa, szybkie spotkanie z przyjaciółką, you name it! Jesz fast foody, ale wiesz, że to niezdrowe? Łapiesz się na slogany szkół językowych, które obiecują mikrofalówkowe efekty? To też niezdrowe. To puste kalorie! 

Zamiast mikrofalówki, w Talk And Roll mówimy: nauka angielskiego to MARATON. To długa droga, w której chcemy Cię wspierać. Dobierzemy dla Ciebie wygodne buty. Stworzymy razem playlistę piosenek, które będą Ci towarzyszyły. Nauczymy Cię cieszyć się obecnością pięknej przyrody oraz rozmową z osobami, które biegną obok Ciebie. 

Nie daj się nabrać na te wszystkie mikrofalówkowe hasła. Od szybkiego jedzenie możesz nabawić się zgagi i znielubić naukę. Zamiast tego naucz się cieszyć procesem nauki. Slow English = radość z nauki, zainteresowanie procesem, większa systematyczność, osiągnięty cel językowy. 

Czytaj dalej

Nauka angielskiego jest jak rzucanie spaghetti o ścianę

Wyobraź sobie, że rzucasz mokrym makaronem spaghetti o ścianę – większość spada. Uczysz się, ale zapominasz, czego się uczyłeś? To normalne, najlepsi też tak mają. Jednak większość uczniów koncentruje się na makaronie, który spadł na podłogę, pojawia się frustracja i zniechęcenie.

A gdyby tak skoncentrować się na tym, co zostało na ścianie? Przyjrzyj się jaki ciekawy rodzaj sztuki w ten sposób tworzysz. Rozkoszuj się swoją potrawą, ciesz się jej smakiem i aromatem. Baw się! Zamiast koncentrować się na tym ile spadło, rzucaj częściej. Wkrótce pokryjesz makaronem całą ścianę, a kiedy już to zrobisz, przejdziesz do następnej! Smacznego!

Czytaj dalej

Jak uczyć się kiedy masz dysleksję?

Dysleksja to głównie trudności zapamiętywaniem, a co za tym idzie problemy z uczeniem się na pamięć. Warto wtedy wykonywać ćwiczenia na koncentrację czy też korzystać z technik zapamiętywania takich jak skojarzenia, grupowanie lub mapy myśli. 

Moje tipy:

  1. Najważniejsze jest, żeby być świadomym swoich trudności, wtedy odchodzi cała irytacja i obwinianie siebie za ‘głupie’ błędy. Tak się zdarza i nic teraz nie poradzę.
  2. Kluczem jest poznanie swoich słaby stron, czyli „ja wiem, gdzie robię błędy, dlatego sprawdzam tam kilka razy”. Tym sposobem łatwo wyłapuję pomyłki, a co więcej mogę wyćwiczyć moje słabe strony.
  3. Znaleźć swoją metodę! Ja np. muszę mieć notatki ładnie poukładane. Nic nie może być niedopowiedziane czy niedokończone. A do tego dużo kolorów i podkreślania. Regułki gramatyczne mi nie wchodziły, więc gramatyki uczyłam się na przykładach. Zamiast pisać, kiedy używamy jakiegoś czasu, pisałam kilka przykładowych dla niego zdań i wszystkie te zasady były właśnie w tych zdaniach zawarte. (tu nie wiem czy to jest jasne więc można dać przykład: zamiast pisać, że czasu present perfect używa się m.in. wtedy kiedy ważny jest skutek w teraźniejszości, a nie powiedzenie kiedy dana czynność została wykonana pisałam zdanie I have learnt how to swim so now I can get in the water and I won’t drown.
  4. Praktyka! Czyli rozmowa w języku angielskim ☺ bo jeśli chodzi o oglądanie filmów czy słuchanie długich podcastów to ciągle ciężko mi się skupić.

Autor: Paulina Rojewska

Czytaj dalej
Realizacja: Suchowski Media
Back to Top

Talk And Roll